Antybiotyki w polskim mięsie: metronidazol i doksycyklina

2016-08-25 16:59

Czy w mięsie znajdują się antybiotyki, takie jak metronidazol czy doksycyklina? Teoretycznie nie powinny, ponieważ polskich hodowców mięsa obowiązują surowe normy, a lekarze weterynarii regularnie przeprowadzają kontrole ferm i hodowli. Jednak mimo to niektórzy producenci drobiu oraz część producentów trzody chlewnej i bydła stosują nielegalne leki, które - gdy znajdą się w mięsie przeznaczonym do konsumpcji - mogą być niebezpieczne dla zdrowia człowieka.

Antybiotyki w polskim mięsie: metronidazol i doksycyklina
Autor: Thinkstockphotos.com Antybiotyki w polskim mięsie: metronidazol i doksycyklina

Czy w mięsie znajdują się antybiotyki? Czy polskie mięso może być skażone nielegalnymi antybiotykami, podawanymi zwierzętom w procesie produkcji, m.in. niebezpieczną doksycykliną i metronidazolem? Teoretycznie nie powinny, ponieważ hodowców mięsa obowiązują surowe normy, a lekarze weterynarii regularnie przeprowadzają kontrole ferm i hodowli. Jednak niektórzy producenci mogą podawać antybiotyki jako stymulatory wzrostu, co jest w Polsce zakazane od 2006 roku. Może także dojść do sytuacji, w której hodowca podaje antybiotyki zdrowym zwierzętom, profilaktycznie, a nie tylko wtedy, gdy są chore. Takie mięso, gdy zostanie przeznaczone do konsumpcji, może być niebezpieczne dla zdrowia człowieka.

Antybiotyki w polskim mięsie

Występowanie ogromnej liczby zwierząt hodowlanych zgromadzonych na ograniczonej powierzchni w nie najlepszych warunkach sanitarnych sprzyja m. in. rozprzestrzenianiu się chorób zakaźnych.

Jednym z efektów stosowania antybiotyków u zdrowych zwierząt jest to, że osoby spożywające ich mięso same uodporniają się na te leki.

Z tego powodu niektórzy hodowcy - mimo że nie powinni - podają antybiotyki zdrowym zwierzętom hodowlanym, profilaktycznie sypią antybiotyki jak popadnie, żeby zwierzę nie zachorowało.

Niektórzy hodowcy podają antybiotyki zwierzętom także po to, by pobudzić ich wzrost. Świnie, krowy czy kury, które dostają wzbogacone nimi pasze, rosną szybciej, jedząc mniej.

Stosowanie antybiotyków w produkcji zwierzęcej niezgodnie z obowiązującymi normami może doprowadzać do obecności pozostałości tych związków w jadalnych tkankach zwierzęcych, jajach oraz mleku, co może powodować powstawanie reakcji alergicznych u ludzi, nabywania lekooporności przez bakterii i nie tylko. Nawet niski poziom antybiotyków spożywanych przez dłuższy czas może doprowadzić do pojawienia się drobnoustrojów opornych na działanie danego antybiotyku.

Jakie antybiotyki są podawane zwierzętom

W polskich fermach używa się m.in. metronidazolu oraz doksycykliny - leków, które co prawda są stosowane w leczeniu wielu chorób, ale jak każdy preparat mających wiele skutków ubocznych i przeciwwskazań. Doksycyklina jest groźna dla dzieci, ponieważ powoduje zmiany w układzie kostnym. Poza tym jedząc mięso skażone antybiotykami, powoli uodparniamy się na nie.

METRONIDAZOL to chemioterapeutyk (czyli, mówiąc potocznie, "sztuczny" antybiotyk, niemający swojego odpowiednika w przyrodzie) wykorzystywany m.in. w leczeniu chorób wywołanych przez pierwotniaki, choroby wrzodowej (Helicobacter), a także chorób z udziałem beztlenowców: posocznicy, zachłystowego zapalenia płuc, ropnia wątroby, mózgu i płuc, owrzodzenia kończyn dolnych i odleżyny, bakteryjnego zapalenie pochwy, zakażenia w obrębie jamy brzusznej, zapalenie otrzewnej, zakażenia w obrębie miednicy mniejszej (poronienia, endometritis).

Od 2006 r. obowiązuje w Polsce zakaz stosowania antybiotyków jako stymulatorów wzrostu. Gwarancją przestrzegania prawa mają być regularne kontrole ferm i hodowli przeprowadzane przez lekarzy weterynarii.

Metronidazol stosowany jest także w stomatologii (ostre zakażenie okołozębowe, ostre wrzodziejące zapalenie dziąseł) i w chorobach skóry (trądzik różowaty, wyprysk łojotokowy). Kontrowersje wywołuje rakotwórcze działanie metronidazolu. W badaniach in vitro na bakteriach stwierdzono, że metronidazol wykazuje działanie mutagenne. W badaniach in vivo przeprowadzonych u ssaków nie odnotowano jednak zaburzeń genetycznych. Działanie rakotwórcze metronidazolu występowało u szczurów i u myszy.

DOKSYCYKLINA to antybiotyk tetracyklinowy stosowany w zakażeniach wywołanych przez chlamydie, mikoplazmy, riketsje. Jest składnikiem preparatów takich jak Dotur, Doxycyclinum, Doxyratio. Leczy się nią zakażenia dróg oddechowych, układu moczowo-płciowego (np. zapalenie pęcherza, choroby przenoszone drogą płciową), trądzik młodzieńczy, zakażenia przewodu pokarmowego (biegunka podróżnych). Stosowana jest także w zapobieganiu malarii. Doksycyklina może zakłócać rozwój zębów i kośćca, dlatego nie wolno jej podawać dzieciom poniżej 12. roku życia - może powodować trwałą zmianę zabarwienia zębów, a nawet ich uszkodzenie. Podczas kuracji doksycykliną należy też unikać opalania i naświetlania w solarium ze względu na ryzyko wystąpienia przebarwień skóry.

Warto wiedzieć

Antybiotyki w znanych wędlinach. Produkty znikają ze sklepów!

W sierpniu 2016 roku kilkadziesiąt partii wędlin i kiełbas Morliny i Krakus zostało wycofanych ze sklepu z powodu przekroczenia w nich normy antybiotyku o nazwie doksycyklina. Chodzi m.in. o Szynki Morliny, Szynki od szwagra, Kiełbasy żywieckiej Krakus, Kiełbasy żywieckiej Nasze smaki. Wędliny trafiły do największych polskich sieci handlowych, m.in.: Lidla, Tesco, Auchan, a także do Biedronki i Slegrosu. Producent apeluje do klientów, aby wyrzucali lub zwracali do sklepów produkty.

Polskie mięso - czy jest bezpieczne dla zdrowia?

Producentów mięsa obowiązują surowe normy. W Unii Europejskiej panuje całkowity zakaz podawania zwierzętom hodowlanym hormonów wzrostu oraz mączek zwierzęcych zawierających antybiotyki, które mogłyby sprawić, że zwierzę będzie dorodniejsze.

Z kolei podawanie antybiotyków w celu leczenia chorób zwierząt musi być zatwierdzone przez lekarza weterynarii. Tylko on prowadzi terapię antybiotykową. Zwierzęta, u których były podawane antybiotyki, przechodzą karencję przed ubojem. Okres karencji to czas niezbędny do całkowitego usunięcia pozostałości antybiotyków z organizmu zwierzęcia. Przed wprowadzeniem mięsa na rynek, jest ono dokładnie badane. UE, w celu ochrony zdrowia  konsumentów, opracowała maksymalne poziomy pozostałości (MRL) dla produktów leczniczych weterynaryjnych w środkach spożywczych. Wszelkie odstępstwa od normy to łamanie prawa, za które producenci są karani (muszą zapłacić 92 tys. zł kary), a cała partia mięsa zostaje wycofana ze sprzedaży i jest poddawana utylizacji. Zatem mięso, które znajduje się w sklepach, nie powinno zawierać antybiotyków. Jednak niektórzy producenci są nieuczciwi i stosują antybiotyki profilaktycznie, a także po to, aby przyspieszyć wzrost zwierząt, a tym samym zwiększyć zysk. Niestety, kupując w sklepie mięso z hodowli przemysłowej nie mamy żadnej możliwości zweryfikowania, czy znajdują się w nim antybiotyki.

Należy pamiętać, że normy te nie obowiązują prywatnych hodowców, w związku z tym nikt nie sprawdza jakości produkowanego przez nich mięsa.

Ważne

Mięso a napisem "bez antybiotyków" - nie daj się nabrać!

Na sklepowych półkach można znaleźć mięso (najczęściej po znacznie wyższej cenie) z napisem "bez antybiotyków". Producent chce w ten sposób podkreślić, że podczas produkcji nie używano antybiotyków. Sugeruje jednocześnie, że mięso konkurencji jest gorsze, ponieważ nafaszerowane lekami. Jest to wprowadzanie klientów w błąd! Pamiętaj, każde mięso dopuszczone do sprzedaży musi być wolne od antybiotyków.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki